Jędrzejów. W tym roku obchodzimy setną rocznicę odzyskania niepodległości. Do dobra okazja, aby przypomnieć wydarzenia z listopada 1918 r.

„Pewnego dnia w samym końcu października 1918 r. żołnierze austriaccy dowiedziawszy się, że ich cesarz abdykował, nagle pozdejmowali z czapek kokardy cesarskie i zaczęli wyjeżdżać z Jędrzejowa. Tylko jedna ich kompania piechoty, składająca się z samych Polaków ogłosiła, że staje przy Radzie Regencyjnej i pod dowództwem swego oficera Woźniakowskiego zajęła Kreiskomendę, zrzucając z niej cesarskie portrety. Natychmiast tego dnia zrobiliśmy pospieszną mobilizację POW w Jędrzejowie i całym powiecie i dali rozkaz rozbrojenia wszystkich Austriaków. Tak też się stało”.

W ten oto sposób moment wycofania się z Jędrzejowa wojsk austriackich opisuje Andrzej Waleron, jeden z wybitniejszych ówczesnych działaczy politycznych w powiecie jędrzejowskim i w całym Królestwie Polskim. Relacja ta jest jednak nad wyraz lakoniczna. Wynika z niej jedynie, że Austriacy sami opuścili miasto. W dodatku krok ten stanowił duże zaskoczenie dla miejscowych elit politycznych, o czym może świadczyć wzmianka o pospiesznej mobilizacji POW.

Nie wiemy, którego dnia Austriacy wyjechali z Jędrzejowa. Zresztą, o tym, co działo się w Jędrzejowie i okolicy w październiku i listopadzie 1918 r., czyli wówczas, gdy po wielu latach niewoli odradzała się polska państwowość, w ogóle wiemy niewiele.

Ze strzępów informacji, jakimi dziś dysponujemy, można – choć z niemałym trudem –zrekonstruować wydarzenia z roku 1918. Trzeba jednak mieć świadomość, że będzie to rekonstrukcja ułomna, gdyż dotykać będziemy wielu wątków, które czasami trudno powiązać w jedną całość.

Zły pokój

Pierwszą okazją do zamanifestowania proniepodległościowego nastawienia miejscowej ludności stała się tzw. sprawa brzeska. Otóż 9 lutego 1918 r. w Brześciu doszło do zawarcia układu pokojowego między Niemcami i Austro-Węgrami a Ukraińską Republiką Ludową, na mocy którego do Ukrainy przyłączano m.in. Chełmszczyznę oraz część wschodniej Galicji. Polacy traktowali te postanowienia jako naruszenie integralności terytorialnej, dlatego też na obszarze całego kraju doszło do spontanicznych protestów. Do dymisji podał się także utworzony przez działającą pod auspicjami państw centralnych Radę Regencyjną rząd Królestwa Polskiego.

Swoje niezadowolenie z traktatu brzeskiego manifestowali również mieszkańcy Jędrzejowa. Według relacji Andrzeja Walerona w lutym lub marcu 1918 r. utworzony został komitet protestacyjny, na czele którego stanął Władysław Wielowieyski z Lubczy. W samym Jędrzejowie doszło natomiast do dużej manifestacji.

„Natychmiast strażacy wytoczyli na rynek sikawkę, by stanowiła trybunę. Cała ludność w ilości do 2 tysięcy momentalnie zgromadziła się wokół tej trybuny, a peowiacy poza publicznością ustawili czteroboczny kordon. Wielowieyski zagaił zgromadzenie (…). Austriacy chyba ze strachu wyprowadzili na rynek kompanię swego wojska i ustawili ją w dwurzędzie przed Kreiskomendą, a frontem przeciw nam. Skutek ich głupoty był taki, że wszyscy peowiacy bez żadnego rozkazu momentalnie rzucili się na tę kompanię, by ją rozbroić” – wspomina Andrzej Waleron.

Zbrojne starcie wisiało więc na włosku, ale do rozlewu krwi jednak nie doszło. Dwaj działacze ludowi Andrzej Waleron oraz Kacper Niemiec zdołali bowiem uspokoić tłum.

Komitet Ratunkowy

Manifestacja brzeska świadczy, że wczesną wiosną 1918 r. społeczeństwo naszego powiatu posiadało już świadomość walki o narodowe interesy. Znacznie większe znaczenie dla przygotowania ludności do przejęcia władzy w odradzającym się państwie miało jednak utworzenie Powiatowego Komitetu Obywatelskiego, co nastąpiło w ciągu kilku tygodni po zawarciu traktatu brzeskiego.

Genezy tej instytucji należy doszukiwać się w 1915 r., kiedy to z inicjatywy ziemian założony został Komitet Obywatelski, w skład którego weszli m.in. Władysław Wielowieyski – jako prezes, Władysław Majewski, Bolesław Kugler, Michał Szymanowski i Feliks Przypkowski. Zadaniem tego komitetu, którego nazwę po pewnym czasie przemianowano na Komitet Ratunkowy, było m.in. niesienie pomocy ludności, która ucierpiała w czasie wojny, oraz rejestracja strat.

POW i Straż Bezpieczeństwa

O ile Komitet Ratunkowy był ciałem politycznym, to Polska Organizacja Wojskowa była organizacją o charakterze paramilitarnym. Na terenie powiatu jędrzejowskiego jej struktury zaczęły powstawać już na początku wojny. Do głównych działaczy i organizatorów POW należeli m.in. Andrzej Waleron oraz Józef Kruk, jeden z wybitniejszych działaczy ludowych, w okresie międzywojennym związany z PSL „Piast”.

Liczebność POW w Jędrzejowskiem trudna jest do oszacowania. Andrzej Waleron w swoich wspomnieniach, twierdzi, że w połowie 1918 r. organizacja ta liczyła około tysiąca członków, ale ten szacunek jest mało wiarygodny i na pewno zawyżony.

Inną organizacją o charakterze porządkowo-militarnym była Straż Bezpieczeństwa. Powstała ona w połowie 1918 r. W jej skład wchodzili głównie starsi wiekiem peowiacy, którzy mieli za zadanie utrzymywanie porządku i bezpieczeństwa. Członkowie tej formacji na lewym ramieniu nosili biało-czerwoną opaskę.

Listopadowy przełom

Wróćmy jednak do wydarzeń z przełomu października i listopada 1918 r. Zgodnie z relacją A. Walerona, pod sam koniec października 1918 r. Austriacy opuścili Jędrzejów. Natychmiast też utworzony został Komitet Obywatelski powiatu jędrzejowskiego, do którego weszli przedstawiciele różnych ugrupowań politycznych. Instytucja ta ogłosiła przejęcie władzy nad miastem i powiatem; powołała też Sekcję Aprowizacyjno-Handlową, mającą na celu koordynowanie zaopatrzenia miasta w żywność.

Pierwszym starostą, a właściwie komisarzem z ramienia Rady Regencyjnej, ogłoszono Władysława Wielowieyskiego. On też w dniu wyjazdu Austriaków z miasta zajął budynek Kreiskomendy, gdzie siedzibę znalazły polskie władze tworzącego się właśnie państwa.

Władysław Wielowieyski funkcję komisarza pełnił bardzo krótko, zaledwie kilka dni. Już bowiem 7 listopada 1918 r. w Lublinie utworzony został Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, który przejął władzę nad austriacką strefą okupacyjną w Królestwie Polskim, w tym także nad powiatem jędrzejowskim. W tej sytuacji stanowisko komisarza ludowego na powiat jędrzejowski otrzymał działacz ludowy Andrzej Waleron, który bez większych problemów przejął kontrolę nad miastem. Nowym władzom podporządkowała się także złożona z Polaków kompania wojsk austriackich, która w tym czasie stacjonowała w Jędrzejowie.

Powojenna stabilizacja

Po objęciu władzy w Jędrzejowie i powiecie przez komisarza Andrzeja Walerona nastąpiła stabilizacja sytuacji. Wszystkie nominacje rządu lubelskiego potwierdził bowiem powołany przez Józefa Piłsudskiego rząd Jędrzeja Moraczewskiego. Stąd też Waleron pełnił funkcję komisarza przynajmniej do końca 1918 r. Później jednak, kiedy zdecydował się kandydować na posła do Sejmu Ustawodawczego, ustąpił ze stanowiska. Wówczas to na starostę jędrzejowskiego mianowano Józefa Kruka.

(ks)